
W zeszłym tygodniu strażnicy miejscy zabezpieczali miejsce, w którym "wydarzyła się" awaria wodociągowa.
Gdy strażnicy miejscy patrolowali dzielnicę, zauważyli coś dziwnego - strużkę wody, wydobywającą się spomiędzy pasów ul. Wolskiej. Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie wodociągowe. W trakcie szukania przyczyn awarii, asfalt zaczął pękać; rozsuwały się także płyty na sąsiednim chodniku. Dodatkowo jezdnia zaczęła się wybrzuszać - wszystko wyglądało bardzo poważnie.
W związku z tym funkcjonariusze odgrodzili swoim radiowozem niebezpieczne miejsce. Ustalili też i zawiadomili o zagrożeniu właściciela samochodu, zaparkowanego nieopodal. Mężczyzna na czas odjechał. Nim ekipa MPWiK zaczęła wygradzać objęty awarią obszar, w drodze powstała już zapadlina licząca 30-centymetrów, jej powierzchnia miała dwa metry.
Strażnicy odjechali do dalszych zgłoszeń dopiero po ponad dwóch godzinach, gdy miejsce było już bezpieczne.
Fot. Straż Miejska w Warszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie