Reklama

Będzie skwer Władysława Bartoszewskiego?

19/10/2016 10:18

Pomimo, iż nie minęło jeszcze pięć lat od śmierci Władysława Bartoszewskiego może on już w czwartek zostać patronem jednego z wolskich skwerów zlokalizowanych pomiędzy ulicami Ogrodową, Białą i Elektoralną. Na pomysł ten wpadł reżyser Mariusz Malinowski. Wniosek ten uzyskał niezbędne poparcie prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz – Waltz, która może w wyjątkowych sytuacjach zdecydować o nadaniu imienia obiektowi miejskiej przestrzeni przed upływem pięciu lat od śmierci danej osoby. – Wartości, jakie prezentował są nam dziś szczególnie potrzebne, dlatego intensywnie myślałem jak symbolicznie upamiętnić jego wizerunek i stworzyć z niego widoczny znak jedności wielu środowisk, którym jest w rzeczywistości – mówi Mariusz Malinowski, inicjator powstania skweru.

Miejsce także nie jest przypadkowe. – Znam dobrze okolicę domu, w którym mieszkam i z przyjemnością poznaję jej historię. Dużo tu miejsc nasączonych emocjami, które szczególnie silne wiążą się z czasami okupacji. Tak się po wojennej odbudowie złożyło, że uliczka Biała została przesunięta na zachód a miejsce poprzednie jest teraz skwerem. Zaciekawiły mnie różnice w planach i wtedy okazało się, że ta ważna ulica prowadząca do budynku Sądów, która była z Getta wyłączona z murem po obu stronach służyła, jako droga ucieczki z tegoż Getta. Żydzi mieli prawo wchodzić do sądów do strony ulicy Leszno (teraz al. Solidarności), a organizatorzy ucieczek dostarczali im tam odzież i dokumenty. Prowadziła to również organizacja Żegota, w której pracował dziewiętnastoletni Bartoszewski. Kiedy połączyłem fakty, stało się jasne, że to niezwykłe miejsce symbolizowało dla uciekających wolność i jest godne, aby nosić imię Władysława Bartoszewskiego, choć to skromny skwer – dodał Mariusz Malinowski.

Na ostatnim posiedzeniu Komisji Ładu Przestrzennego i Nieruchomości wolscy radni pozytywnie zaopiniowali projekt uchwały w sprawie skweru Władysława Bartoszewskiego. Podobnie zrobiła Rada Dzielnicy. Mimo to nie wszyscy popierają ten pomysł: –

Pomysł nazwania podwórka przy Ogrodowej imieniem Władysława Bartoszewskiego to bardzo zły pomysł. Jestem przeciwnikiem nadawania nazw podwórkom - tak jak tutaj, grupom drzew – skwer Luthera Kinga czy placom zabaw - skwer psa Fafika. Jest to niepotrzebne i prowadzi do gloryfikowania osób, które na to nie zasługują lub nie są związane z Wolą, Warszawą.  Pan Bartoszewski nie powinien zostać patronem obiektu miejskiego. Po pierwsze nie minęło jeszcze 5 lat od jego śmierci, pani Prezydent nie powinna za namową działaczy Nowoczesnej decydować się na odstępstwo od tej reguły. Patron nie jest osobą, która budzi pozytywne skojarzenia. Swoimi wystąpieniami dzielił Polaków, obrażał swoich politycznych oponentów, używał języka, który trudno określić mianem parlamentarnego. Dodatkowo cieniem na jego biografii kładzie się blokowanie pośmiertnego odznaczenia dla Rotmistrza Pileckiego, a także niejasne kulisy opuszczenia przez Bartoszewskiego obozu koncentracyjnego. Miejsce jest nieodpowiednie. Podwórka nie powinny mieć swoich nazw, to infantylne. Wskazany przez wnioskodawcę teren nie jest skwerem, więc nie powinien być tak nazywany – powiedział radny Maciej Wyrzykowski.


Decyzja o tym czy powstanie na Woli skwer Władysława Bartoszewskiego zapadnie w czwartek, 20 października podczas sesji Rady miasta stołecznego Warszawy.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2016-10-20 13:37:27

    No i super :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-11-27 13:25:58

    Bartoszewskiego??? no kogos chyba pogięlo !

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iWola.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do