W tegorocznej edycji budżetu partycypacyjnego zgłoszony został między innymi pomysł, aby na wolskich podwórkach na Muranowie ustawić 100 nowych ławek. Projektodawca chciał, aby lokalizację ławek wskazali sami mieszkańcy.
– Trudno sobie wyobrazić projekt bardziej włączający mieszkańców w proces wyboru lokalizacji – mówi Marek Ślusarz, prezes fundacji Jeden Muranów. – Dla ułatwienia mieszkańcom decyzji do projektu załączyłem mapę własności terenów, na których mogłyby stanąć ławki – dodaje autor projektu.
Marek Ślusarz wskazuje także inne projekty budżetu partycypacyjnego, w których nie było wskazanej lokalizacji, a nie podzieliły one losu pomysłu „Ławko wróć”. Wśród tych projektów są koncepcje: na Woli – „Więcej tlenu” – autor nie skazał lokalizacji nasadzenia drzew oraz w Śródmieściu – „Zielona Świętokrzyska” również bez konkretnej lokalizacji.
Pierwotnie wolski Zakład Gospodarowania Nieruchomościami zażądał, aby wnioskodawca wskazał konkretne miejsca, gdzie według niego miałyby ławki stanąć. – Uginając się pod naporem ZGN, z bólem serca wskazałem 200 możliwych lokalizacji, choć chciałem by to akurat zrobili mieszkańcy. W odpowiedzi usłyszałem, że część propozycji nie leży na terenach podległych ZGN i Wydziałowi Ochrony Środowiska. Urzędnicy nie wskazali, o które tereny chodzi – tłumaczy Marek Ślusarz.
Ostatecznie projekt został zweryfikowany negatywnie. Jak dodaje wnioskodawca, prawdziwym przegranym tej decyzji nie będzie sam autor projektu czy też organizacje pozarządowe, a mieszkańcy Muranowa, którzy nie będą odpoczywać na nowych ławkach.
Fot. Marek Ślusarz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Uważam że że ławki są nie potrzebne a dlatego że siedziałyby na nich plociuchy i matka z dziećmi i tak nie miałaby na co liczyć, a wieczorem zgraja naszej pijacej piwko młodzieży czego rezultatem zaraz stslyby kikuty bez desek albo nasze piękne ławeczki zostałyby wywiezione na dzialeczki