Nerwy i złość towarzyszyły kierowcom z Woli i Bemowa podróżującym dziś w kierunku centrum miasta. Pierwszy dzień roboczy z zamkniętym ulicą Wolską przyniósł dla wielu z nich niemiłe zaskoczenie. – Od Lazurowej do Płockiej jechałem ponad godzinę. To jakiś koszmar. Rozumiem, że budowane jest metro, które jest bardzo potrzebne, ale kierowcy też muszą jakoś jeździć. Ja jestem zawodowym kierowcą i tak zarabiam na życie, nie mogę przesiąść się do komunikacji miejskiej i wozić nią towarów – skarżył się rozżalony Mariusz Juraszczyk.
Na korki narzekał także Pan Marek: – Wiedziałem, że Wolska jest zamknięta, ale nie myślałem, że będą aż takie problemy z przejazdem. Już na Jana Kazimierza był korek, podobnie na innych pobliskich ulicach. Od jutra chyba przesiądę się w tramwaj i polecam to wszystkim tym, którzy mogą to zrobić. Wydaje mi się, że może nie będzie wygodniej, ale na pewno zdecydowanie szybciej.
Przypominamy, że od piątkowego wieczoru w związku z pracami przygotowawczymi do budowy kolejnych stacji II linii metra zamknięta została ulica Wolska na odcinku od ulicy Płockiej do ulicy Skierniewickiej. Sytuacja taka potrwa do końca marca 2017 roku. Do tego czasu kierowcy muszą albo uzbroić się w cierpliwość albo skorzystać z oferty proponowanej przez Zarząd Transportu Miejskiego.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie