W jednym popołudniu strażnicy miejscy mieli pełne ręce roboty. Wezwanie z ulicy Tyszkiewicza okazało się nietypową interwencją - nietrzeźwy mężczyzna i kobieta z raną. Dzięki szybkiej reakcji strażników-ratowników udało się zatrzymać krwotok i zapewnić pomoc. Niestety, incydent wywołał jeszcze więcej zamieszania, gdy mężczyzna dostał ataku epilepsji. Działania interwencyjne zakończyły się dopiero po przyjeździe policji i pogotowia. Cała sytuacja wymagała spokoju i profesjonalizmu.