Reklama

Halinów Cup 2017. Dobra forma siatkarzy MOS Wola

12/09/2017 17:31

Z bardzo dobrej strony pokazali się w weekendowym turnieju „Halinów Cup 2017” juniorzy zespołu MOS Wola Warszawa. Prowadzeni przez duet Konrad Cop-Kacper Goździkiewicz siatkarze zmierzyli się z drużynami drugoligowymi, obytymi w bojach o wysoką stawkę i nie zawiedli. Pomimo mniejszego doświadczenia, wielu roszad w składzie przed sezonem trenerzy i kibice mogą być zadowoleni z postawy wolskich zawodników i liczyć na to, że będą w stanie ponownie walczyć o najwyższe cele.

W sobotę i niedzielę w Hali Sportowej przy Zespole Szkół w Halinowie zawodnicy MOS Wola rozegrali trzy spotkania. W pierwszym meczu turnieju ulegli AZS ALK IProArt Lesan Halinów 1:3 (14:25, 21:25, 25:15, 18:25), w drugim natomiast pokonali inną stołeczną ekipę – KS Metro Warszawa 3:1 (25:20, 25:19, 17:25, 25:21). Trener Cop dał szansę pokazania swoich możliwości wszystkim zawodnikom, których zabrał na turniej, stąd też nie zawsze skuteczność i zgranie były na najwyższym poziomie. Ostatecznie wolscy siatkarze wywalczyli trzecie miejsce. Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe aspekty należy uznać to za sukces stołecznej ekipy. W niedzielnym spotkaniu MOS Wola uległ Huraganowi Wołomin 1:3 (25:19, 24:26, 19:25, 17:25).

Turniej „Halinów Cup 2017” wygrał Huragan Wołomin wyprzedzając kolejno KS Metro Warszawa, MOS Wola Warszawa oraz gospodarzy AZS ALK IProArt Lesan Halinów. Drużyna z Rogalińskiej występująca pod czujnym okiem sztabu szkoleniowego: Konrada Copa i Kacpra Goździkiewicza zagrała w składzie: Rafał Prokopczuk (kapitan), Wojciech Wachowicz, Paweł Borowski, Krystian Boguszewski, Sebastian Strulak, Adrian Tomaszewski, Ernest Kaciczak, Marcin Gałązka, Patryk Belkiewicz, Szymon Drzazga, Mateusz Golis i Antek Milczarski.

O składzie w nadchodzącym sezonie, budowaniu drużyny i turnieju w Halinowie specjalnie dla portalu iwola.pl mówi trener juniorów MOS-u Konrad Cop. – Ekipa juniorów została mocno przebudowana. Z pierwszej szóstki wicemistrzów Polski z poprzedniego sezonu pozostał tylko Rafał Prokopczuk. Cieszę się, że wszyscy chłopcy zrobili duży postęp i znaleźli angaż w PlusLidze, I lidze, czy jak Wiktor Siewierski w drużynie wicemistrza Austrii. Rafał po srebrnym medalu oraz nagrodzie dla najlepszego rozgrywającego mistrzostw Polski został pierwszym rozgrywającym kadry Polski kadetów i wyjechał na Mistrzostwa Świata w Bahrajnie. Nie brał udziału w okresie przygotowawczym i dopiero w zeszłym tygodniu dołączył do zespołu. Liczę, że dzięki swojemu doświadczeniu oraz ograniu w meczach o stawkę będzie świetnym kapitanem i wsparciem dla chłopaków. Do drużyny dołączyło dwóch zawodników: Szymon Drzazga z Cuprum Lubin i Szymon Bąk z SMS Spała (Maraton Świnoujście). Drzazga jest dobrym technicznie zawodnikiem, świetnym w defensywie i przyjęciu. Takim fajnym "pstrykaczem". "Bąku" jest silnym fizycznie, niezmordowanym "koniem" do pracy i inteligentnym grajkiem. Na pewno wniosą wiele dobrego do zespołu i super wkomponowali się do naszej braci MOS-owskiej w okresie przygotowawczym. Resztę zawodników będzie tworzyła mieszanka roczników: 1999 i 2000. Może jeszcze nie medalowych, ale liczę na ich głód zwycięstwa i pragnienie sukcesu. Praca z chłopakami stanowi dla mnie fajne wyzwanie i podchodzę do niego bardzo pozytywnie. Chciałbym, żebyśmy wykreowali swój określony i skuteczny styl grania sprawiający wiele radości kibicom. Turniej w Halinowie stanowił etap przygotowań do rozpoczynającego się wielkimi krokami nowego sezonu. W rywalizacji z 2 ligowymi zespołami: gospodarzy z Halinowa, Metra Warszawa czy Huraganu Wołomin byliśmy raczej skazywani na pożarcie. Sam byłem ciekaw, jak chłopcy wypadną na tle mocniejszych fizycznie i bardziej doświadczonych zespołów. I wypadli naprawdę dobrze. Wygraliśmy mecz z Metrem Warszawa 3-1 i w tym samym stosunku ulegliśmy pozostałym rywalom. Walki chłopakom nie mogę odmówić, a to najbardziej mnie cieszy. W kilku momentach zabrakło nam chłodnej głowy, ale kulturą gry na pewno nie ustępowaliśmy rywalom. To powinno być naszą siłą w sezonie. Jeszcze uczmy się siebie, korzystania z taktyki i cwaniactwa boiskowego, ale jak na obecny etap przygotowań wyglądało to nieźle. Trzecie miejsce, które osiągnęliśmy wydaje mi się adekwatne do gry i umiejętności. Gdybyśmy lepiej zagrali końcówkę drugiego seta z Wołominem (prowadząc 24-22) to wygralibyśmy ten turniej. Ale specjalnie musiałem im przeszkodzić, bo za bardzo "obrośliby w piórka" i przestali mnie słuchać. Ale cieszę, że młode wilczki trochę pokąsały rywali i wiedzą, że mają jeszcze nad czym pracować.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iWola.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do