Reklama

MOS - Legia 3:1. Wójcik: Trzymajcie za nas kciuki!

02/04/2017 23:26

Bardzo ciężkie zadanie czekało siatkarzy MOS Wola Warszawa w sobotnim meczu II ligi mężczyzn, w którym to zmierzyli się z Legią Warszawa. Pierwszy mecz, niezwykle emocjonujący, wygrali zawodnicy z ulicy Rogalińskiej, ale dopiero po tie-breaku i to z wynikiem 22:20 w ostatniej partii. Rewanżowe spotkanie zapowiadało się zatem niezwykle ciekawie. W przypadku triumfu Legii potrzebny byłby kolejny mecz, bowiem druga faza play-off toczy się do dwóch zwycięstw. Jeśli to wolscy siatkarze okazaliby się lepsi to oni awansują do kolejnej fazy rozgrywek w walce o awans do I ligi mężczyzn.

W wypełnionej po brzegi hali przy ulicy Rogalińskiej od początku z lepszej strony pokazali się gospodarze. To siatkarze MOS-u, pomimo gry bez jednego z najlepiej atakujących w lidze, kapitana – Mateusza Kańczoka (kontuzja pleców), szybko objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca seta, rozstrzygając go na swoją korzyść wynikiem 25:17.

Druga partia także przebiegała pod dyktando wolskich siatkarzy. Raz po raz punkty zdobywał Adrian Kacperkiewicz. Z dobrej strony pokazali się także Michał Wójcik oraz Mateusz Rećko. Kibice mogli oglądać także grę Alana Wasilewskiego, który wzmocnił drużynę z Woli po zakończeniu sezonu w Bundeslidze. Ubiegłoroczny mistrz Niemiec w dobrym stylu wprowadził się do ekipy gospodarzy i także zagrał dobre spotkanie. Pierwsza część tej partii to była dość wyrównana z lekką przewagą MOS-u. Od stanu 15:14 i kilku dobrych zagrywkach Mateusza Rećko oraz Adriana Kacperkiewicza Wolanie objęli prowadzenie 19:16. Trzy punktowa przewaga utrzymała się do końca seta i to drużyna z Rogalińskiej cieszyła się ze zwycięstwa 25:22.

Niesamowicie dla siatkarzy z Woli rozpoczęła się trzecia partia. Trio Wójcik, Wasilewski, Rećko doprowadził do prowadzenia gospodarzy 7:2. Jednak im dalej w mecz, tym przewaga ta po woli topniała. Choć nikt w hali nie spodziewał się, że pięciopunktowa przewaga może zostać roztrwoniona. A jednak. Kilka dobrych zagrań legionistów spowodowało zmniejszenie dystansu do trzech punktów najpierw 11:8, później 14:11. Następne akcje to popis gry Legii. Wolscy zawodnicy pewni zwycięstwa nieco rozluźnili się, co obróciło się przeciwko nim. Nie pomogły nawet dwa czasy, które wziął Krzysztof Wójcik, trener gospodarzy. Kolejne punkty zdobywali siatkarze Legii i to oni ostatecznie sięgnęli po wygraną 26:24.

Czwarty set, jak każdą poprzednią partię, lepiej rozpoczął MOS Wola. Bardzo dobre ataki zaprezentował Kacperkiewicz, nie gorzej zagrał Rećko. Czujnie i pewnie na środku grał Wiktor Siewierski, kilkukrotnie skutecznie blokując rywali. Tak dobrze zmotywowana i pięknie grająca drużyna pokazała, że nie przypadkowo wygrała rundę zasadniczą i dobrze radzi sobie w kolejnych fazach play-off. Wolanie prowadzili już w tej partii 10:3, 15:5, 19:8 i 23:10. Ostatecznie rozgromili legionistów 25:11, a w całym secie 3:1 zasłużenie awansując do kolejnej fazy walki o awans do I ligi.

Oto jak siatkarze MOS-u potraktowali to spotkanie i dwumecz z Legią oraz jaki jest ich realny następny cel zapytałem samych zawodników wolskiej drużyny.

– Do meczu z Legią podeszliśmy mocno skoncentrowani i zmotywowani tak, aby zakończyć tą rywalizację już w sobotę i przypieczętować nasze mistrzostwo. Tak na prawdę na dzień przed meczem okazało się, że nie będzie nam mógł pomoc nasz kapitan Mateusz Kańczok. Na szczęście pokazaliśmy, że naszą siłą jest równy skład. Świetnie na pozycji atakującego zagrał Mateusz Rećko, dla którego był to pierwszy mecz w pełnym wymiarze w tym sezonie. Świetnie graliśmy na siatce i wykorzystywaliśmy wiele kontr, które były możliwe dzięki dobrej grze w bloku i obronie. Tu widać było doświadczenie naszego nowego zawodnika Alana Wasilewskiego, który po sezonie w Niemczech postanowił wspomóc nas w walce o 1 ligę. Ogólnie trzeba powiedzieć, że świetnie spisaliśmy się, jako drużyna i to jest najważniejsze. Szkoda trzeciego seta, w którym wygrywaliśmy wyraźnie, a jednak nie doprowadziliśmy tego do końca. Takich błędów musimy wystrzegać się, jeśli chcemy awansować do 1 ligi, a o tym w klubie mówi sie coraz śmielej – powiedział Grzegorz Pacholczak.

Jeden z bohaterów meczu Adrian Kacperkiewicz, tak widział derbowe spotkanie: – W meczu z Legią przejmowaliśmy inicjatywę od początku każdego seta. Przez pierwsze dwie partie nie daliśmy pograć przeciwnikowi. Dopiero w trzeciej odsłonie Legia zaczęła odrabiać straty. Doszło parę spornych piłek, co doprowadziło do wygrania trzeciego seta przez drużynę gości. Czwarta odsłona była najlepsza w naszym wykonaniu i już bez żadnych problemów dokończyliśmy to, co zaczęliśmy w pierwszych dwóch partiach wygrywając 3:1.

– Mecz był pod nasza kontrola. Narzuciliśmy im swój styl gry i to sie opłacało. Oczywiście trzecia partia to była wyłącznie nasza wina, gdyż poczuliśmy sie zbyt pewnie – mówi Alan Wasilewski. Więcej powiedział Michał Wójcik: – Wyszliśmy na mecz bardzo zmotywowani, chcieliśmy zamknąć rywalizację w tym meczu. Zaczęliśmy bardzo dobrze i szybko przejęliśmy kontrolę nad meczem. Dobrze serwowaliśmy, blokowaliśmy i skutecznie graliśmy w pierwszej akcji. W połowie trzeciego seta wkradło się rozluźnienie, rywale wykorzystali naszą słabość i wygrali seta. Na kolejną partię wyszliśmy rozdrażnieni, z przekonaniem, że tej partii nie oddamy i tak się stało. Zrehabilitowaliśmy się za poprzedniego seta wygrywając bardzo pewnie. Rywalizacja z Legią była trudna, dramatyczny tie-break w pierwszym meczu, brak naszego kapitana w drugim, jednak pokazaliśmy naszą siłę i wygraliśmy obydwa spotkania. Cel został wykonany, jedziemy na turniej półfinałowy pewni siebie po awans do turnieju finałowego. Trzymajcie za nas kciuki!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iWola.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do