Z kompletem zwycięstw do turnieju finałowego Mistrzostw Polski Juniorów awansowała drużyna UMKS MOS Wola Warszawa. W ostatnim, dzisiejszym meczu siatkarze z ulicy Rogalińskiej pokonali MMKS Maraton Świnoujście 3:1 (25:19, 25:16, 20:25, 25:16). Spotkanie to było tylko przypieczętowaniem pierwszego miejsca w grupie, bowiem dzięki wygranym w dwóch pierwszych meczach z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle oraz MKS MDK Warszawa awans mieli już pewny.
Poprosiłem po ostatnim gwizdku sędziego zawodników UMKS MOS o podsumowanie ostatniego spotkania oraz całego turnieju.
– Na mecz z Świnoujściem wyszliśmy bardzo skoncentrowani i zmobilizowani. Wiedzieliśmy już, że mamy pewny awans, pytaniem było tylko to czy wyjdziemy z pierwszego miejsca. Musieliśmy wygrać dwa sety i to nam sie udało, co na pewno bardzo cieszy. To był dobry turniej, zagraliśmy trzy równe spotkania na wysokim poziomie, co z pewnością sprawiło, że nasza gra bardzo podobała się kibicom – oświadczył Konrad Bączek, środkowy wolskiej ekipy.
Podobnego zdania był Daniel Grzymała: – Turniej, jako całość stał na wysokim poziomie. Jest to etap, gdzie znajduje się szesnaście najlepszych drużyn w Polsce i tutaj już każde ze spotkań wymaga ogromnej koncentracji i mobilizacji. W pierwszym spotkaniu spodziewaliśmy się, że to nie będzie łatwy mecz, drużyna z Kędzierzyna grała bardzo twardo i kombinacyjnie. Pomimo przegranego pierwszego seta zdołaliśmy się otrząsnąć z nerwów i doprowadzić do zwycięstwa w całym meczu. W kolejnych dwóch starciach pokazaliśmy dużo dobrej siatkówki i udowodniliśmy sobie, że do Kętrzyna nie jedziemy tylko na wycieczkę, a na walkę o medale.
– Mecz ze Świnoujściem był bardzo ważny, bo zwycięstwo dawało nam awans z pierwszego miejsca. Byliśmy faworytami, a Maraton nie miał już szans na awans. Wiedzieliśmy, że będą starali się wygrać i zagrają na 100%. Pierwsze dwa sety wygraliśmy gładko. Potem trochę zmian i siadła nam koncentracja, przez co uciekła nam trzecia partia. W ostatniej pewnie dopełniliśmy formalności. Awans do finałów bardzo nas cieszy. Szczególnie to, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Mecz z MDK-iem zapamiętam chyba na zawsze. Przez te 9 lat w MOS-ie nigdy nie przeżyłem czegoś takiego. Atmosfera, jaka panowała na naszej hali, rekordowa frekwencja...coś wspaniałego. Teraz szykujemy się do walki w finałowym turnieju. Będzie ciężko, presja będzie wysoka, ale to po to trenujemy żeby grać w takich meczach – powiedział Wiktor Siewierski, kapitan UMKS MOS Wola Warszawa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie