Reklama

Juniorzy z Woli w półfinałach Mistrzostw Polski!

27/02/2017 22:33

W ostatni weekend odbyły się ćwierćfinałowe turnieje Mistrzostw Polski Juniorów. Drużyny podzielone zostały na osiem grup. Każda z nich mecze rozgrywała w innym mieście: Warszawie, Nysie, Wrocławiu, Świnoujściu, Gdańsku, Augustowie, Kielcach i Rzeszowie.

Siatkarze MOS Wola Warszawa swoje mecze rozgrywali we własnej hali przy ulicy Rogalińskiej, a ich przeciwnikami były: RCS Czarni Radom, TS Volley Rybnik, GKPS Gorlice i BKS Chemik Bydgoszcz. Drużyna trenera Konrada Copa znakomicie rozpoczęła turniej. W pierwszym spotkaniu MOS gładko pokonał TS Volley Rybnik 3:0 (25:7, 25:23, 25:15). Z bardzo dobrej strony w tym meczu pokazali się Adrian Kacperkiewicz i Mateusz Rećko, którzy potrafili seriami zdobywać punkty dla stołecznej ekipy.

Równie dobrze zawodnicy z Rogalińskiej zaprezentowali się w drugim spotkaniu przeciwko GKPS Gorlice. Najbardziej wyrównany był pierwszy set. Trener warszawian pozwolił sobie na duże rotacje w podstawowym składzie względem poprzedniego meczu. Mimo to młodzi siatkarze z Woli wytrzymali presję i odnieśli pewne zwycięstwo 3:0 (25:20, 25:15, 25:15).

Przy wysokiej frekwencji na trybunach rozgrywany był kolejny mecz stołecznej ekipy z Chemikiem Bydgoszcz. Najcięższy i najtrudniejszy z dotychczasowych rywali MOS-u nie oddawał łatwo pola. Błędy obydwu drużyn łatwo wykorzystywali przeciwnicy raz po raz, a to jedni, a to drudzy zdobywając punkty. Każdy z rozegranych setów był bardzo wyrównany z niewielką przewagą warszawskiej drużyny, która ostatecznie pokonała gości 3:0 (25:22, 26:24, 25:23). Dzięki tej wygranej zespół z Woli zapewnił sobie awans do półfinałów Mistrzostw Polski Juniorów.

Niedzielny mecz o pierwsze miejsce w turnieju nie miał wpływu na awans do kolejnej fazy mistrzostw, bowiem pewne przejścia dalej były obydwie drużyny: MOS Wola i RCS Czarni Radom. Mimo to obydwa zespoły potraktowały ten mecz bardzo poważnie i każdy z nich chciał wygrać turniej. Kibice podobnie, jak dzień wcześniej oglądali dreszczowiec, który tym razem skończył się dopiero po pięciu setach. Każdy z nich był bardzo wyrównany. Raz lepsi okazywali się stołeczni siatkarze, następnym razem górą byli zawodnicy z Radomia. Finalnie drużyna z Rogalińskiej okazała się lepsza i pokonała radomian 3:2 (25:18, 22:25, 25:19, 31:33, 15:13).

Specjalnie dla portalu iwola.pl kilku zawodników zwycięskiej drużyny podsumowało cały turniej.

– Występując w roli faworyta turnieju zdawaliśmy sobie sprawę z presji, jaka na nas leży w każdym ze spotkań. Jest to jeden z etapów, który po prostu trzeba przejść, jeśli marzy się o osiągnięciu sukcesu w finałowych rozgrywkach. Turniej, jako całość nie stał na wysokim poziomie, a czasami nawet grając poniżej swoich możliwości nie mieliśmy problemu z pokonaniem rywali. W ostatnim meczu przez własna głupotę skazaliśmy się na długi zacięty pojedynek, chociaż w każdym z setów wydawało się, że kontrolujemy ich przebieg. Teraz czeka nas 3 tygodnie intensywnej pracy i przygotowań do kolejnego etapu – powiedział Daniel Grzymała.

– Jeśli chodzi o naszą drużynę to wiedzieliśmy juz po pierwszym meczu, że to nie będzie ładna gra tylko wygramy to swoimi ambicjami. Gra się kompletnie nie kleiła. Popełnialiśmy masę błędów, jednak w wielu momentach to rywale podawali nam wygrana na tacy. Ostatni mecz z Radomiem był najcięższy. Rywale sie nam postawili, jednak to nasza gra na emocjach przyniosła nam zwycięstwo – mówił Adrian Kacperkiewicz.

Wiktor Siewierski także wskazał konkretne mecze, które były według niego najistotniejsze: – Na turniej ćwierćfinałowy postawiliśmy sobie za cel wyjść z pierwszego miejsca, co nam się udało. Pierwsze dwa mecze to bardzo szybkie pojedynki bez większej historii. Najważniejsze były pojedynki z Chemikiem Bydgoszcz i Czarnymi Radom. Mecz z Bydgoszczą wygraliśmy 3:0, jednak wcale nie był to taki łatwy mecz, jakby się mogło wydawać. Był to mecz grany na dużych emocjach, a sety rozstrzygały się dopiero w końcówkach. Ostatniego dnia graliśmy z drużyną z Radomia o pierwsze miejsce. Jednak oba zespoły miały już awans, więc nie było dużej presji. Radomianie ryzykowali na zagrywce i udało im się odrzucić nas od siatki, co mocno utrudniało nam grę. W naszą grę wkradło się trochę nerwowości, zabrakło nam zimnej krwi w końcówkach i wygraliśmy dopiero po 5 setowym pojedynku. Najważniejsze jednak, że osiągnęliśmy cel i teraz mamy trochę czasu na przygotowanie się do 1/2. Celem najważniejszym będzie oczywiście awans do turnieju finałowego Mistrzostw Polski.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iWola.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do