W sobotnie popołudnie w hali sportowej przy ulicy Rogalińskiej 2 siatkarze MOS Wola Warszawa rozegrali kolejne spotkanie w ramach rozgrywek II ligi mężczyzn. Tym razem podejmowali oni drużynę Lesan Halinów. Będący w znakomitej dyspozycji zawodnicy ze stolicy ostrożnie rozpoczęli mecz. Wszystko odmieniło się po asie serwisowym doprowadzającym do remisu 14:14. Siatkarze MOS-u wygrali kilka piłek pod rząd i już osiągniętej kilkupunktowej przewagi nie roztrwonili do końca tej partii pokonując ostatecznie rywali 25:21. – Dobra gra naszych skrzydłowych była kluczowa. Zagrywką odrzuciliśmy przeciwnika od siatki, co skutkowało punktowymi blokami – podsumował Adrian Kacperkiewicz, siatkarz MOS Wola Warszawa.
Drugi set to całkowita dominacja drużyny z Woli, która zaczęła seta od znakomitego bloku Konrada Bączka. Już po kilku chwilach przy dobrej grze Mateusza Kańczoka i wspomnianego już Konrada Bączka warszawianie prowadzili kolejno 5:1, 11:4 i 18:8. Ostatecznie partia ta zakończyła się wygraną MOS-u 25:18 po pięknym ataku Michała Wójcika. – Od początku spotkania bardzo dobrze funkcjonowała u nas współpraca blok – obrona. Oprócz tego na pochwałę zasługuje zagrywka, która w tym meczu była na wysokim poziomie. Pierwsze piłki były dość nerwowe, lecz z biegiem czasu każdy z nas czuł się coraz swobodniej na boisku. Drugi set kontrolowany był przez nas od początku do końca. Na boisku zameldowały się osoby, które w tym meczu nie były w wyjściowym ustawieniu – powiedział Dominik Jaglarski, libero stołecznej drużyny.
Trzeci set był najbardziej wyrównaną częścią meczu. Zawodnicy z Halinowa poprawili przyjęcie, lepiej także zaprezentowali się w ataku, co wyraźnie przełożyło się na wynik spotkania. Partia ta rozpoczęła się od prowadzenia gości 3:0. Gospodarze dobre momenty przeplatali słabszymi i przez praktycznie całego seta to oni gonili wynik. Gdy wydawało się, że wszyscy mogą szykować się już na kontynuowanie spotkania i rozegranie czwartej partii nastąpiło coś niebywałego. Siatkarze MOS-u przegrywając 21:24 zdobyli seryjnie punkty i rozstrzygnęli ostatecznie tą część meczu na swoją korzyść kończąc ją wynikiem 27:25, a całe spotkanie 3:0. – W trzecim secie wyszliśmy mocno zmobilizowani, aby zgarnąć pełną pulę punktów za ten mecz. Jednak znów nasze błędy spowodowały to, że przeciwnicy odskoczyli nam na kilka „oczek”. Końcówka trzeciego seta była niezwykle emocjonująca. Halinów wygrywał już 24:21, jednak to my zachowaliśmy chłodne głowy do końca i komplet punktów znów został na Woli – mówi Grzegorz Pacholczak, przyjmujący wolskiej drużyny.
– Dzisiejszy mecz utwierdził nas wszystkich w przekonaniu, że miejsce, które zajmujemy obecnie w tabeli jest jak najbardziej zasłużone! Z każdym meczem chcemy dawać z siebie coraz więcej. Dzisiaj pokazaliśmy momentami kawał dobrej siatkówki. Cieszę się bardzo, że wygraliśmy tego trzeciego seta, w którym przegrywaliśmy 21:24. Sprawiliśmy kibicom lekki horror na koniec meczu, lecz myślę, że każdy wierzył w to, iż jeszcze odwrócimy tego seta na naszą korzyść i tak się stało. Mamy cztery punkty przewagi nad Ostrołęką, która obecnie znajduje się na drugiej lokacie w ligowej tabeli, co bardzo cieszy. Pozostały nam bodajże trzy mecze, w których będziemy musieli się mocno skupić, jeszcze bardziej niż do tej pory, aby umocnić naszą pozycję w tabeli i walczyć o wejście do I ligi, co na pewno jest w naszym zasięgu. Zrobimy wszystko by tak się stało – dodał Konrad Bączek, jeden z najlepszych zawodników tego dnia na boisku.
Był to trzeci mecz MOS-u w przeciągu tygodnia. W ubiegłą sobotę siatkarze z Woli pokonali we własnej hali Huragan Wołomin, w środę na wyjeździe Centrum Augustów, a teraz ponownie przy ulicy Rogalińskiej Lesan Halinów. – Mecz był dla nas o tyle trudny, że to już nasze trzecie spotkanie w ciągu tygodnia. Mieliśmy jednak komfort grania we własnej hali, co wykorzystaliśmy, jak się wydaje w pełni. Drużyna pozostała skupiona i tylko w trzecim secie pojawiły się problemy. Udało nam się jednak odwrócić losy seta i zakończyć spotkanie 3:0. Cieszą również punkty stracone przez Ostrołękę, dzięki czemu mamy komfortową sytuację w tabeli. Nie zamierzamy jednak odpuszczać żadnego meczu – zadeklarował Briana Malangiewicz, środkowy MOS-u.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie