Kierujący BMW obywatel Ukrainy, który uderzył swoim samochodem w dwa zaparkowane auta przy Okopowej, próbował wmówić policjantom, że "ktoś zajechał mu drogę". To miał być powód groźnej kolizji, do której doszło dzisiaj po południu. Na szczęście nikomu nic się nie stało, chociaż wszystkie trzy samochody zostały poważnie rozbite.
Wersja sprawcy zdarzenia szybko została podważona przez policję, bo okazało się, że w pobliżu są kamery monitoringu. Na nagraniach widać, że żadnego samochodu, który mógł przyczynić się do kolizji nie ma - nikt nie zajechał drogi kierowcy BMW.
Źródło: Luka&Maro
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie