
W środowe popołudnie siatkarze MOS Wola Warszawa rozegrali najważniejszy mecz w tym sezonie II ligi mężczyzn. W Hali Widowiskowo – Sportowej im. Arkadiusza Gołasia przy ulicy Traugutta 1 w Ostrołęce spotkał się lider rozgrywek z Warszawy z wiceliderem – miejscową Energą. W bezpośredniej walce o pierwsze miejsce lepsi okazali się siatkarze gospodarzy. Dzięki temu zwycięstwu zachowali oni jeszcze szansę na to, aby zająć pierwsze miejsce przed fazą play – off.
Pierwszy set rozpoczął się znakomicie dla gości z Warszawy, którzy narzucili swój styl gry i w łatwy sposób zdobywali punkt za punktem, szybko obejmując prowadzenie 5:0, a później 9:2 i 11:6. W połowie pierwszej partii do głosu na chwilę doszli gospodarze z Ostrołęki zdobywając kilka punktów pod rząd i doprowadzając do stanu 14:16. Od tego czasu ponownie sprawy w swoje ręce wzięli Wolanie głównie za sprawą znakomitej gry Adriana Kacperkiewicza i Dominika Jaglarskiego.
Inaczej już wyglądała druga partia spotkania. Bardzo dobry część meczu w wykonaniu obydwu drużyn z minimalną przewagą gospodarzy. Od stanu 19:17 zawodnicy z Ostrołęki nie oddali już prowadzenia i wygrali tą partię 25:19 doprowadzając do remisu 1:1.
Trzeci set to najbardziej wyrównana część meczu. Aż czternastokrotnie w trakcie jego trwania na tablicy pojawiał się wynik remisowy: 1:1, 2:2, 4:4, 5:5, 10:10, 15:15, 16:16, 17:17, 18:18, 19:19, 20:20, 21:21, 22:22 i 23:23. Dobra zagrywka gospodarzy i blok w dwóch kolejnych akcjach dały zwycięstwo w tym secie drużynie Energii.
Czwarta partia wyglądała identycznie jak pierwsza. Znakomita zagrywka Marcina Wojtulewicza i dobra gra pozostałych siatkarzy MOS-u na czele z libero Dominikiem Jaglarskim przyczyniła się do zdecydowanego prowadzenia od początku tej części meczu. Drużyna z Woli prowadziła już 6:0 i 14:4. Set ten to całkowita dominacja warszawian, którzy powiększali z minuty na minutę swoją przewagę. Zawodnicy z ulicy Rogalińskiej w trzynaście minut roznieśli wręcz gospodarzy wygrywając tego seta 25:14.
Tie – break lepiej rozpoczęli zawodnicy Energii Ostrołęka obejmując prowadzenie 2:0, a następnie 5:1. Siatkarze z Woli dzielnie walczyli do stanu 6:4. Jednak kilka dobrych zagrań drużyny gospodarzy nieco wytrąciło z równowagi zespół MOS-u. Sytuację próbował jeszcze zmienić trener Krzysztof Wójcik biorąc czas przy stanie 5:10, jednak po wznowieniu gry nie wiele się zmieniło. Ostatecznie gospodarze spotkania pokonali w tej partii stołeczną ekipę 15:8, a w całym meczu 3:2.
Pomimo porażki MOS Wola Warszawa utrzymał prowadzenie w tabeli, jednak ma już tylko punkt przewagi nad swoim wczorajszym rywalem. – Mecz moim zdaniem nie stał na wysokim poziomie. My, jako drużyna zagraliśmy słabo. W końcówkach setów traciliśmy głowę i podawaliśmy seta na tacy rywalom. Nasze błędy własne sprawiły, że wynik jest taki, a nie odwrotny. Na dużą pochwałę zasługuje, na pewno Dominik Jaglarski, który trzymał poziom cały mecz – mówi Adrian Kacperkiewicz, przyjmujący MOS-u Wola.
- W meczu z Ostrołęką zabrakło nam równej gry na przestrzeni całego meczu. Byliśmy zdecydowanie lepsi w dwóch setach, w pozostałych to Ostrołęka pokazała dobrą grę. Chociaż ten przegrany do 23 mógł potoczyć się inaczej. Ogólnie mecz mógł się podobać. Cieszymy się, że dzięki temu punktowi zostajemy na 1 miejscu – powiedział po meczu Krzysztof Wójcik, trener wolskiej drużyny.
W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego siatkarze MOS-u zmierzą się w derbach stolicy z Czołgiem AZS UW Warszawa, natomiast Energa Ostrołęka zagra w Augustowie z miejscowym UKS Centrum.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie