Reklama

Trener wolskich Mistrzów – wywiad z Konradem Copem.

08/02/2017 22:46

W ostatni weekend siatkarze MOS-u Wola Warszawa wygrali turniej finałowy w Mławie i zostali Mistrzami Mazowsza Juniorów. O turnieju, zawodnikach oraz tym, czym jest ten sukces zespołu dla trenera odpowiada dziś w rozmowie z Marcinem Kalickim opiekun wolskich mistrzów Konrad Cop.

- Które ze spotkań było najtrudniejsze?

- Czysto siatkarsko na pewno spotkanie z MDK-iem. W sezonie ulegliśmy im dwa razy, ale w finale województwa byliśmy już inną, lepszą drużyną. Szkoda drugiego seta, w którym przegraliśmy na przewagi. Zrobiliśmy w nim więcej „kokosanek” niż we wcześniejszych dwóch meczach razem wziętych. Niemniej w całym meczu była twarda, męska walka, która mogła podobać się kibicom. Brawa dla MDK-u za ambitną postawę. Pod względem psychologicznym, lękałem się trochę spotkania z Metrem, ponieważ dwóch ich podstawowych zawodników było kontuzjowanych. Obawiałem się, że chłopaki zlekceważą rywala i czeka nas ciężki mecz. Koniec końców wyszło dobrze, a to ja trochę przeszarżowałem w trzecim secie.

- Kogo by Pan wyróżnił za ten turniej?

- Nagrody indywidualne zgarnęło trzech naszych zawodników, a moim subiektywnym zdaniem powinniśmy dostać jeszcze przynajmniej jedną. Ale w czasie mistrzostw wygrał cały zespół. Na ten sukces pracowało dwudziestu chłopaków oraz świetnie zgrany sztab. Pod względem jakości gry mamy jeszcze wiele do poprawy, ale walki, zaangażowania i serca było wczoraj co nie miara. Jeden z moich podopiecznych po spektakularnym padzie, upadł niefortunnie i przeciął skórę na ramieniu. I krzyczy do mnie: „Niech trener zobaczy, walczę!” i ma uśmiech od ucha do ucha. To było piękne.

- Czym dla Pana jest zdobycie tego tytułu?

- Dowodem na to, że idziemy w dobrym kierunku i poświadczeniem skutecznej pracy. Wielkość zawodnika i trenera poznaje się po liczbie triumfów. Mały osiągnęliśmy teraz, ale ten najważniejszy jeszcze przed nami. Musimy wszystko rzucić na jedną szalę i poświęcić się temu celowi. Poza tym potwierdzeniem, że odejście z Politechniki z funkcji drugiego szkoleniowca i powrót do chłopaków po dwuletniej przerwie był słusznym wyborem. Gdy patrzę jak walczą to serce mi się cieszy. Jeszcze mają gorące głowy, ale jeśli je opanujemy będziemy jeszcze lepsi.

- Dziękuję za rozmowę.

Zawodnikom MOS-u Wola życzymy teraz sukcesów i utrzymania formy w Mistrzostwach Polski Juniorów.

Fot. MOS Wola

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iWola.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do