Reklama

Niemal rok temu spaliła się altana śmietnikowa. Kto powinien zająć się jej odbudową?

iwola.pl
19/01/2023 09:05

W lutym 2022 r. na osiedlu Koło przy ul. Czorsztyńskiej 2 spaliła się altana osiedlowego śmietnika. Od tego czasu, mimo iż grozi zawaleniem, nie została ani zburzona, ani odnowiona. Kto powinien się tym zająć?

Altana spaliła się wraz z całymi kontenerami w lutym ubiegłego roku. Nie wiadomo co było przyczyną – najprawdopodobniej wrzucony do kosza niedopałek. Pożar ugaszono, ale zniszczona altana niestety nadal widnieje w podwórku osiedla, grożąc zawaleniem. Jej stan jest fatalny – może zapaść się do środka, ponieważ podtrzymują ją jedynie zewnętrzne ścianki. Teraz pojemniki na śmieci wystawiono na zewnątrz, co jednak spowodowało kolejny problem – śmieci mokną i rozsypują się.

 – Teraz teren jest zabezpieczony siatką, a na obiekcie widnieje informacja, że jest on wyłączony z użytkowania i grozi zawaleniem. Jako wspólnota to my zostaliśmy zmuszeni, aby to zrobić. Problem jest taki, że ani ZGN, ani inna administracja tego obszaru nie chcą się podjąć odbudowy altany i składają ten obowiązek na wspólnotę – mówi Pani Monika zarządu wspólnoty.

Obiekt ten stoi na terenie dzierżawionym przez pięć wspólnot, jednak tylko dwie – bloków przy Czorsztyńskiej 2 i al. Prymasa Tysiąclecia 137 – podpisały umowę dzierżawy.

– Jednak siłą rzeczy budowla nie należy do wspólnoty, a do administratora tego terenu, czyli ZGN – dodaje mieszkanka osiedla.

Wspólnota, aby dowiedzieć się kto powinien zająć się odbudową, wystosowała w tej sprawie prośbę o opinię do prawnika. Jeśli mieszkańcy jako dzierżawcy jedynie najmują obiekt, aby mieć gdzie wyrzucać odpady – to nie są jego właścicielem, a co za tym idzie po przeprowadzeniu przez policję czynności po pożarze, powinna być wysłana do ubezpieczyciela np. prośba o refinansowanie odbudowy.

–  Nie powinno to iść z naszego ubezpieczenia, tylko z ZGN-u, skoro jest właścicielem tego miejsca. ZGN jednak nie chce się tego podjąć, a zrzucają odpowiedzialność na nas i według nich powinniśmy utrzymywać altanę w porządku. Sprawa jest o tyle poważna, że budynek grozi zawaleniem, a to my formalnie, jako dzierżawca musimy zapewnić bezpieczeństwo nawet naszym mieszkańcom. Jeśli doszłoby do tragedii i komuś spadnie na głowę cegła – to my jako zarząd wspólnoty jesteśmy obarczeni odpowiedzialnością karną. I to jest dla nas bardzo trudna sytuacja – przyznaje Pani Monika.

W okresie wiosenno-letnim w spalonej altanie nocowali nawet bezdomni. Wspólnota zgłaszała ten problem zarówno do ZGN jak i straży miejskiej i za każdym razem te osoby były stamtąd odprawiane, choć za każdym razem po niedługim czasie wracały.

Konserwator zabytków poleca odbudowę altany

Wspólnota napisała także pismo do konserwatora zabytków, ponieważ osiedle jest pod jego ochroną. Uważa on jednak, iż nie jest możliwe postawienie nowej altany i należy odbudować tę zniszczoną, najlepiej używając materiałów z jakich została wykonana tj. czerwonej cegły.

Wspólnota odwołała się w listopadzie ubiegłego roku od decyzji konserwatora i poprosiła o opinię techniczną inspektora budowlanego, która wykazała, iż altana nadaje się jedynie do natychmiastowej rozbiórki. Pokreślono także fakt, że w okolicy nie ma określonego, ujednoliconego budownictwa altan śmietnikowych. Nie ma także możliwości wyremontowania obiektu z uszkodzoną konstrukcją.

Ile to wyniesie?

Inną kwestią są finanse. Wspólnota oszacowała koszt odbudowy murowanej altany na ok. 30-35 tys. zł. Znacznie tańsze są metalowe altany, której koszt wyniósłby ok. 20-25 tys. zł. To są jednak i tak spore kwoty, dla wspólnoty, która składa się z 43 lokali, z których połowa to mieszkania komunalne.

– W naszym budynku 50% udziałów ma ZGN, czyli miasto. Reszta to lokale własnościowe, więc ta wspólnota jest naprawdę niewielka. I tutaj powinien być ów wkład finansowy miasta. Mieszkańcy lokali komunalnych też korzystali z tej altany, więc dlaczego nową altanę mają sponsorować ci, którzy płacą czynsz prywatnie? – zauważa Pani Monika.

Czy ZGN rzeczywiście nie planuje żadnych działań?

Jak informuje rzecznik wolskiego oddziału:

„Wspólnoty WM "Prymasa Tysiąclecia 137" i WM "Czorsztyńska 2A"  w chwili pożaru (luty 2022 roku) miały podpisaną i obowiązującą umowę dzierżawy nieruchomości, oznaczonej jako działka numer 28/4 z obrębu 6-06-10, na którym to gruncie stoi altana śmietnikowa.

Na mocy tej umowy mieszkańcy w/w wspólnot mogli korzystać z altany. Jednocześnie w paragrafie 9 pkt. 3 wspomnianej umowy czytamy, że do wspólnot należało ubezpieczenie altany na własny koszt, tym samym dalsze postępowanie w przypadku nieszczęśliwych wypadków, jak np. odbudowa i wystąpienie do ubezpieczyciela o zwrot poniesionych kosztów.

Dowiedziałem się także w TZOM Koło, że wspólnoty są obecnie na etapie procedowania rozbiórki szkieletu i mają już plan budowy nowej altany. Tym samym informuję, że ZGN Wola nie będzie prowadził tam własnych działań zmierzających do przywrócenia stanu sprzed pożaru.”.

Wspólnota twierdzi jednak, że w umowie dzierżawy takich zapisów nie ma i przepisy nie nakładają bezpośrednio na wspólnotę odbudowy. 

 

Fot. M.H.

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iWola.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do